highlike

KRYSTIAN TRUTH CZAPLICKI

London

Krystian Truth Czaplicki

source: highlike

Photographer: Edyta Jezierska
.
.
.
.
.
.
.
.
source: animateknet

Krystian Czaplicki aka Truth es un artista polaco que basa sus trabajos en intervenciones sobre edificios, fachadas, señales de tráfico y otros elementos urbanos. Estas intervenciones, la mayoría de veces escultóricas, son simples pero muy chocantes. Da valor a las formas simples y cúbicas trasgrediendo el espacio con planos y colores muy limpios. Su último proyecto es Truthtag y lo denomina como experimento urbano de múltiples niveles.

.
.
.
.
.
.
.
source: wroclawnaszemiastopl

Ściana, która odgradza rozbudowywaną część Magnolia Park od części handlowej już w czwartek zamieni się w tymczasową przestrzeń dla sztuki. Ożywi ją instalacja “Huby” wrocławskiego artysty, Krystiana ,,Truth” Czaplickiego.

– Do tej pory prace tego autora częściej można było podziwiać za granicą niż we Wrocławiu. Uznaliśmy zatem, że warto pokazać go w rodzinnym mieście i to dużej publiczności. Co ważne, instalacja jest unikatowa, przygotowana specjalnie dla nas – mówi Tomasz Waszkiewicz, dyrektor galerii Magnolia Park.

Popularność Krystianowi ,,Truth” Czaplickiemu przyniosły właśnie “Huby” – styropianowe formy przypominające grzyby, które rosną na drzewach. Pojawiły się m.in. w Londynie, francuskim Bordeaux, włoskim Prato czy Moskwie.
Instalował je na kominach, fasadach fabryk i bloków mieszkalnych, wyostrzając kontrast pomiędzy niecodziennym podłożem i białymi surowymi hubami. Ściana postawiona na czas rozbudowy w Magnolia Park, przy
głównym wejściu od strony ul. Legnickiej, wydaje się idealnym miejscem na takie działanie.

Brał udział w wielu wystawach zbiorowych i wystawiał też autorskie prezentacje, m.in. “The Changeling” w
warszawskiej galerii BWA, z którą jest związany. Tworzy głównie instalacje i rzeźby w przestrzeni miejskiej. To twórca łączony z nurtem tzw. prac site specific, które mają funkcjonować w precyzyjnie określonym miejscu, łącząc
istniejącą architekturę z nowymi, często abstrakcyjnymi elementami.
.
.
.
.
.
.
.
.
source: rppl

Trudno zaszufladkować prace Krystiana „Truth” Czaplickiego, ale warto je oglądać. 28-letni artysta prowokuje

Na jego sztukę natknąć się można przypadkiem. Na osiedlu z wielkiej płyty, w miejskim parku, na murze opuszczonego budynku i działającej fabryki. Krystian Czaplicki, znany jako „Truth”, rzeźbi w przestrzeni miejskiej. Swoje prace nazywa interwencjami rzeźbiarskimi, działa nie zawsze legalnie, ale zwykle z dużym wyczuciem.

– Jeśli wiem, że uzyskanie pozwolenia będzie trudne i czasochłonne, daję spokój. Wolę zrobić coś na „nielegalu” – przyznaje „Rz” artysta. – Chodzenie po urzędach zjada tyle energii, że szkoda ją tracić. Ale nie jestem jakimś etosowym anarchistą. Kiedy planuję dużą pracę z betonu, wolę mieć pozwolenie, przyjechać z ludźmi, którzy mi pomogą, niż czaić się po krzakach.

Czaplicki starannie wybiera imprezy i miejsca, na których wystawia, przyznaje się do tradycji graffiti, choć dostrzega jego ograniczenia. Wydaje się obcy zarówno w świecie street artu, jak i instytucji artystycznych. Właśnie ma pierwszą wystawę indywidualną w warszawskiej Galerii BWA.

Popularność przyniosły mu „huby”, rodzaj tagu, street loga, podpisu. Te precyzyjne formy podrzucał niemal niezauważony, gdzie chciał: na kominy, fabryki, bloki, kamienice. Kluczowy był kontrast między minimalistycznym, eleganckim „pasożytem” a podłożem w stanie ruiny. Tak jakby nowoczesność zawsze musiała powstawać na gruzach, żywić się katastrofą poprzedniej epoki.

Obiekty Czaplickiego zacierają granicę między realizmem i abstrakcją, autonomiczną formą, przypadkowo znalezionym obiektem a osobistą pracą. Bardziej interesuje go zacieranie granic, proces transformacji niż trwałość.

W 2008 roku we Wrocławiu, gdzie urodził się w 1984 roku, przeprowadził akcję w parku. Czarna kładka łączyła dwa brzegi rowu z wodą. Od biedy dałoby się przez nią przejść, choć wyglądała jak drzwi z wyciętym prostokątem na szybę. Można pomyśleć, że to zabawa dzieci, jednak forma była zbyt dopracowana, by uchodzić za przedmiot przypadkowy. W tym samym roku w Brnie przygotował projekt z betonu i granitu. Betonowa forma powstała z wykopanego w ziemi nieforemnego dołu, zastygła i wyciągnięta stanęła na wąskiej ścieżce w parku. Na niej Czaplicki umieścił czarny kwadrat, idealnie wypolerowany granit, przypominający najsłynniejszy obraz XX wieku Malewicza.

Jego precyzyjnie wykonane konstrukcje rozrzucone w przestrzeni miejskiej wyglądają jak design najwyższej próby. Nic dziwnego, artysta jest absolwentem Katedry Wzornictwa na wrocławskiej ASP. – Studiowałem design, ale wydawał mi się zbyt funkcjonalny, przewidywalny. Pociągała mnie sztuka, jej tajemnica, zagadka – przyznaje.

W jego pracach jest wszystko, czym się żywi dzisiejsza sztuka: fascynacja codziennością, działalność w przestrzeni miejskiej, nawiązanie do dziedzictwa modernizmu, wciąganie publiczności do akcji. Ale czerpiąc z worka tradycji i stylistyk, Czaplicki potrafi być jednocześnie osobny i bardzo ciekawy. Jego akcje we Wrocławiu, Brnie czy Warszawie można uznać za miejską partyzantkę, ale niezwykle przemyślane struktury każą myśleć o tradycji tzw. land artu.

Przyznaje się do bezradności. – Wkurzam się, kiedy ktoś opisuje mnie jako kontynuatora tradycji modernistycznych. Tak samo inspiruję się ogródkami działkowymi jak Josephem Beuysem – zapewnia.

Kiedy inni rozglądają się za galeriami, które będą sprzedawać ich prace, on idzie w miasto, często sam finansując swe działania z pełną świadomością, że to, co tworzy, narażone jest na zniszczenie, ominięcie, zapomnienie. Stawia na dawne kategorie: intuicję, natchnienie, poezję.

– Sama interwencja byłaby dla mnie czymś zbyt suchym, sama poezja czymś za mało istotnym – streszcza swoją praktykę.

Kiedy cały współczesny świat sztuki odmienia przez wszystkie przypadki hasło „partycypacja”, on deklaruje: – Nie zakładam reakcji, jaką ma wzbudzić moja praca u widzów. Zawsze robię ją najpierw dla siebie. Odbiór traktuję jako element zaskoczenia. Niedawno odlałem z brązu drzewo i „zasadziłem” w parku. Przychodzę po paru dniach i widzę, że ktoś ustawił wokół niego niewielki ochronny płotek. Tego nie przewidziałem.
.
.
.
.
.
.
source: fashionxy

There is an extraordinary briskness in Wroclaw, Poland. Someone is colorizing the empty streets, the dead ends, and the spiritless empty buildings of the city, attributing new meanings to them. Maybe heavier meanings that the distorted buildings can bear… He is a painter. The desolate locations of Poland are now in his hands. Nobody is complaining about a rebellious style that came from a street corner.

When he mentions about it, the Polish designer Krystian Czaplicki analogizes his three-dimensioned graffiti project named Truth tag with a mixture. The artist applied the abstract forms, he designed by being inspired from the deconstructive architecture, minimalist art, and the wild mushrooms, usually to the empty buildings, industrial structures, and exterior of the houses located in the South of Poland. As an industrial designation student, Czaplicki says “ I am making something between art, design, street art, and architecture just like what a DJ makes with discs.” “I aim to change the context of traditional art, but these are also the mixture of the existing old movies.”

Czaplicki, also known as Truth, after 7 years passed with drawing graffiti on walls, decided to move away from the traditional materials. For first time, he drawn mushroom-like forms with white polystyrene by using unusual materials.

He said “I feel like I am reviving the nature and city relation.” “I was influenced by the forms of Russian Constructivists such as Donald Judd and Malevich; my style was somewhat based on creating sculpture, and changing the context. These look like city mushrooms; a natural component of city. I can change a building completely, but usually these are not more than small symbols.”

Its longevity might be two years, even three years. Czaplicki says that it depends on at what height it had been done. He thinks the three-dimensioned graffities damage to the city less than the two-dimensioned ones do, because they can be easily erased.”

Urbanirony is another project of the artist, Czaplicki. The young designer, attracted attentions for the first time with the moss-like, three-dimensioned graffities drawn to the exteriors of the buildings in Wroclaw where the artist was born, has already gripped the attention of the art communities. Czaplicki also involved in a project prepared under the curatorship of Piotr Stasiowsky for Wroclaw Modern Arts Gallery; a series of vermilion punctuation mark –architectural fragments, stains, and trash masses- revealing the dowdy parts of the city. “Truth usurps the rights of the fragments of the city and depicts them with his own instruments” said Stasiowski. Brackets, question marks, and asterikses, by retreating from abstract and random tags, have a narrative and communicative approach.