highlike

HALINA MROŻEK

source: afflante

Halina Mrozek considers fashion as a modern kind of sculpture, more demantoid than an independent piece of art, not just a gallery object. What excites her the most about Sculpt Couture is the fact that those projects, forms cannot be created without thinking about the human body, they live with and depend on it.
.
.
.
.
.
.
.
.
source: snobka

Młoda projektantka tworzy na pograniczu sztuki i mody. Ukończyła wydział rzeźby na ASP w Krakowie. Nazywana jest jedną z najbardziej obiecujących projektantek młodego pokolenia.

Projektantka zabrała nas w podróż do świata magii. Halina Mrożek zaprezentowała efekty swojej wyobraźni, a jest ona zaskakująca. Przestrzenne formy, rodem z kosmosu umiejętnie łączą świat rzeźby i mody. Nie powiem, że są praktyczne, ale patrzeć można na nie godzinami. Każda z form stworzonych przez projektantkę jest przeskalowana i ma mocny przekaz wizualny jak np. złoty gorset stworzony z wielu geometrycznych elementów. Srebrzyste, ostre „kołnierze”, ogniste „skrzydła”, futurystyczne sukienki i naramienniki to propozycja dla odważnych, a do takich świat należy.
.
.
.
.
.
.
.
.
source: lamode

Pomiędzy światem rzeźby a branżą mody, w pięknej i awangardowej krainie sculpt-couture, żyje i tworzy jedna z najbardziej oryginalnych polskich projektantek młodego pokolenia. Zaglądamy do położonej na warszawskim Powiślu przytulnej pracowni Haliny Mrożek i podglądając artystkę przy pracy, podziwiamy jej projekty oraz rozmawiamy o celach, marzeniach i szczególnie ważnych projektach w jej karierze.

“Studiowałam na wydziale rzeźby krakowskiej ASP i od początku pociągało mnie tworzenie przestrzennych, wielowymiarowych form. Zawsze też bardzo ważny był dla mnie bezpośredni kontakt z materiałem, z którego tworzyłam, jednak w pewnym momencie rzeźba po prostu przestała mi wystarczać. Zaczęłam wtedy zastanawiać się, w jaki sposób mogę ją oswoić i przetworzyć, tak by była mi bliższa.

Próbuję żyć w zgodzie z moimi zainteresowaniami i pasjami, szukałam więc formy, która mogłaby dla mnie stać się najpełniejszym środkiem wyrazu. Musiałam dobrze zastanowić się nad tym, co najbardziej przykuwa moją uwagę i zrozumiałam, że od zawsze ważne dla mnie było to, jak ubierają się inni ludzie. Lubię obserwować ich styl i wygląd oraz analizować społeczne mechanizmy, które powodują, że nosimy się tak, a nie inaczej.

Pomyślałam wtedy, że skoro rzeźba i moda to dwie rzeczy stanowiące centrum mojego wszechświata, powinnam je ze sobą połączyć! Kiedy zaczynałam, i ta koncepcja dopiero się we mnie wykluwała, tego typu myślenie było bardzo abstrakcyjne i dość niekonwencjonalne. Dziś nikogo już nie dziwi przyrównywanie mody do rzeźby, ale kilka lat temu takie połączenie uznawane było za niezwykle awangardowe.

Moda jest “żywa” i bardzo szybko reaguje na zmiany zachodzące w świecie. Z wyglądu ludzi można naprawdę dużo wyczytać o państwie, społeczeństwie i kulturze, a także o zawodzie, otoczeniu, a nawet stosunku do siebie danej osoby.

W takim razie, co mogłabyś powiedzieć o osobie ubranej w Twoje projekty? Czy projektując, myślisz o jakimś konkretnym typie odbiorcy?

Nigdy nie zastanawiam się nad moimi pracami w takich kategoriach, ponieważ nie tworzę z myślą o wywołaniu konkretnego odczucia. Wolę myśleć, że moje projekty prowokują do tego, by w inny sposób spojrzeć na kogoś lub na coś… Przywołują wspomnienia lub budzą pewne skojarzenia, lecz nie stanowią najprostszej, bo bezpośredniej, formy wyrazu.

Nie chcę nikomu niczego narzucać. Każdy może przecież w inny sposób odbierać to co tworzę, doceniać coś innego lub wyłapywać akurat te aspekty, które są mu szczególnie bliskie. Oczywiście jestem w stanie określić pewien temat przewodni każdej z moich prac, przykładowo to, że jedna z nich mówi o uczuciu zamknięcia i wyobcowania, a inna o odwadze, energii i sile, ale według mnie interpretacja jest bardzo osobistą kwestią i w stu procentach zależy od naszych doświadczeń.”